Mamy pierwsze komentarze powyborcze na temat wygranej Radosława Swóła

Mieszkańcy Mielca nie kryją swoich emocji i oczekiwań, związanych z nowym liderem miasta.

Pojawiają się pierwsze komentarze na temat zwycięzcy wyścigu o fotel prezydenta Mielca.

Sam Radosław Swół wybory komentuje w następujący sposób:

- Bardzo dziękuję wszystkim mieszkańcom miasta Mielca za udział w wyborach, za włączenie się proces wyborczy i dziękuję oczywiście wszystkim, który zdecydowali się oddać głos na mnie i komitet Teraz Mielec. Bardzo dziękuję za zaufanie, które traktuję jednocześnie jako największe zobowiązanie. Ten wynik to efekt w mojej ocenie najlepszej kampanii wyborczej. Kampanii pozytywnej, otwartej, ciężko przepracowanej. Gratuluję Panu Jackowi Klimkowi rezultatu i zapraszam jednocześnie do współpracy wszystkich nowo wybranych samorządowców

- mówił Radosław Swół.

Marek Paprocki pogratulował nowemu prezydentowi Mielca i krótko skomentował sytuację:

- Ze swojej strony chciałbym po prostu pogratulować nowemu prezydentowi wygranej. Życzę dobrej współpracy i żeby wszystko było jak najlepsze dla naszego miasta, aby Mielec ciągle się rozwijał

- powiedział Paprocki.

Obecny prezydent Mielca, Jacek Wiśniewski, który kończy swoją kadencję, podchodzi do tego tematu niech chłodniej.

- Drodzy Państwo, wiele osób pyta mnie o komentarz do wyników wyborczych i ja sam jako prezydent ubiegłej kadencji chciałbym zabrać głos. Niestety w gorzki sposób. Wynik wyborów jest najdalszy od moich nadziei. Nie z powodu braku mojej reelekcji, ale z powodu wyboru kandydata, który konkurował w najbardziej nieuczciwy sposób. Uważam, że musi to wybrzmieć z mojej strony jasno. (...) Mam nadzieję, że pan Radosław Swół, sprawując urząd prezydenta, porzuci swoje nieuczciwe praktyki i będzie godny tego miejsca. Życzę mu tego z całą szczerością. Będę się przyglądał i patrzył mu na ręce z uwagą i w nadziei, że jego praca wzbudzi w końcu moją wiarę w jego lojalność i troskę. Tego samego życzę mieszkańcom Mielca, by ich wybór ostatecznie okazał się godny zaufania

- skomentował sytuację Jacek Wiśniewski.